sobota, 24 grudnia 2011

kutia -słodki przysmak wigilijny


Kutia to tradycyjna potrawa ukraińskiej, białoruskiej, litewskiej i dawniej polskiej kuchni kresowej (obecnie występuje na Białostocczyźnie i na Dolnym Śląsku, przyrządzana jest też przez Kresowian i ich potomków). Nazwa pochodzi od słowa ukraińskiego (z greki) kókkos pestka, ziarno - chociaż ludowa etymologia wskazuje na słowo kut (kąt). Jest jedną z 12 potraw tradycyjnie wchodzących w skład wschodniosłowiańskiej wieczerzy wigilijnej. Jada się ją głównie w okresie świąt np.: Bożego Narodzenia i Nowego Roku.

Zwyczajowo robiona jest z obtłuczonej pszenicy, ziaren maku, słodu lub miodu, i bakalii: różnorakich orzechów, rodzynek i innych dodatków. W wielu przepisach uwzględnia się mleko lub śmietankę, w oryginalnej kutii mlekiem było mleko z mielonego maku. Współcześnie używa się też składników, które niegdyś nie były tak popularne i dostępne, takich jak kawałki kandyzowanej skórki pomarańczowej czy migdały.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kutia

W naszym rodzinnym domu pamiętam ją od zawsze,jest tradycją rodzinną na wigilijnym stole.
Przygotowywała ją babcia,obecnie nasza mama,i tak naprawdę proporcje składników,są jej głównie znane....i kubkom smakowym domowników,bo każdy próbuje zanim ostatecznie zagości na stole i coś dorzuci od siebie....ale wiadomo,że do chudych dań ten przysmak nie należy.
U nas kutię podajemy na ciepło,i właściwie podczas kolacji wigilijnej stanowi zupełne zaspokojenie zapotrzebowania na słodki przysmak....polecamy ;).
składniki

  • pszenica na kutię-500 g
  • mak-250 g
  • bakalie(u nas głównie rodzynki,orzechy włoskie i płatki migdałowe)...co kto lubi
  • miód
  • woda i mleko (tak,by mak był przykryty)

wykonanie:

Pszenica namoczona na noc,następnie gotowana we wrzątku tak długo, aż zrobi się zupełnie miękka.Gdy używamy orkiszu,nie ma potrzeby długiego moczenia.
Mak płuczemy, gotujemy we wrzątku i mleku .Po ugotowaniu odcedzamy i mielimy przez sito.
Łączymy pszenicę z makiem,dodajemy bakalie i miód,w ilości wg upodobań smakowych.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).