piątek, 20 lipca 2012

plundery





Coś na szybko dla gości,którzy w drodze.Przepis dogodny na każdą porę roku,bo zarówno świeże owoce się do niego nadają,jak i przetworzone.A wykonanie tych ciasteczek to zaledwie kwadrans,a pieczenie ciut krócej jeszcze (no chyba ,że ciasto francuskie same robimy,to już zdecydowanie dłużej).





Przepis podpatrzony na blogu Moje pasje,a sposób wykonania dokładnie Tu.

Czemu akurat plundery?.....taka nazwa pochodzi z pierwotnego źródła,no to niech tak już zostanie.Jak dla mnie to po prostu szybkie ciasteczka,na francuskim cieście,z owocami i kremem,wedle możliwości i upodobania....

Składniki:
  • 1-2 opakowania ciasta francuskiego
  • 1 budyń waniliowy lub śmietankowy ugotowany na gęsto...ja użyłam serka  mascarpone
  • dowolne owoce do dekoracji....użyłam świeżych i kandyzowanych czereśni w syropie oraz jagody (po garści)
  • odrobina ulubionej konfitury....u mnie malinowa i pomarańczowa ze skórkami pomarańczy
  • 1 roztrzepane jajko do posmarowania ciastek przy składaniu ,przed upieczeniem
Wykonanie:
Płaty ciasta rozwinąć i podzielić na kwadraty.
W kolejnym z płatów ,w każdym kwadracie  wyciąć koła,użyłam do tego kieliszka.
Pełne kwadraty  posmarować roztrzepanym jajkiem,użyłam do tego pędelka, i nałożyć na wierzch każdego pełnego kwadratu ten z otworem. Lekko docisnąć i wyrównać.
Małe koła posmarowałam też jajkiem,i nałożyłam jedno na drugie,przyciskając tak ,by powstał rowek w środku.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok.10 minut w temp. ok 200 stopni na złoto.Ja użyłam obcji termobiegu.

Gotowe, przestudzone ciastka ,dekorujemy kremem i owocami wedle upodobania.
W obecnym sezonie polecam owoce leśne:maliny,jeżyny,jagody,borówki......które przypominają mi dzieciństwo i zapach lasu,u dziadków mieszkających pod lasem.
Owoce te są cudnym akcentem letniego stołu,i rozkoszą dla podniebienia....kto się im oprze...?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).