niedziela, 5 kwietnia 2015

mazurek pomarańczowy

 

 

 

 

  


















Wielkanocny czas zawsze kieruje moje kroki i myśli w stronę rodzinnego domu , gdzie przy stole wielkanocnym się gromadzimy, choćby na krótki czas. Stół z święconką w pierwszym rzędzie, z której sałatka wielkanocna obowiazkowo bedzie, bo to tradycja wielopokoleniowa i wszystko inne się do niej chowa. Ale najważniejsze by zdrówko było, i nikogo  w te święta nie ubyło. Jednak z racji wykonywanego zawodu, czasem spędzam te święta też poza rodzinnym domem ...

Wspominam jedne ze świąt szczególnych, w mojej pracy/posłudze, kiedy służba nie pozwoliła na klimat białego obrusu, i białej  zastawy, był  za to biały fartuch ,i białe szpitalne pościele, i blade twarze tych, którzy nie mogli wyjść na święta do domu. Może był biały obrus na szpitalnym stole ,ale szczerze to już go nie pamiętam, ale pamiętam korytarz ze staruszką idącą o kuli, przy której uwieszona była mała paczuszka, która ze świątecznymi życzeniami została położona na szpitalnym stole, a w niej mazurek z gałązką białych bazi. Pamiętam też taki obraz, kiedy kapłan wezwany z posługą do chorego, święcił zdobyte w pośpiechu jajka.... to są też wspomnienia , które w sercu latami noszę.

A ten mazurek z bazią w tle .....  wspominam w sercu robiąc własne wielkanocne mazurki , pamiętając szczególnie Tych których spotkałam w szpitalnych korytarzach. W naszym rodzinnym domu tradycji mazurkowej nie pamiętam, głównie te mocno przesłodzone sklepowe. Dlatego odkąd robię je sama, ograniczam zdecydowanie cukier, skupiając się bardziej na wyrazistym smaku masy np. jak tym razem aromatycznym zapachu pomarańczy/bakalii.

Dzisiaj właśnie mazurek pomarańczowy, wg przepisu Cukierni Lidla , ciut zmodyfikowany. Czytam o trudnościach w zdobywaniu znaczków, które uzbierać do zdobycia tej książki potrzeba, tym bardziej dziękuję Tym, którzy mi ją podarowali.... 
w nadziei że będzie mi przydatna ;).



Z życzeniami cudownych spotkań przy wielkanocnym stole....
Wesołego Alleluja !!!


mazurek pomarańczowy

źródło :Cukiernia Lidla 

  składniki:

ciasto kruche migdałowe

  • 200 g mąki pszennej, tortowej
  • 50 g cukru pudru
  • 50 g mączki ze zmielonych migdałów
  • 1 żółtko jajka, rozmiar L
  • 100 g masła, pokrojonego w kostkę
  • szczypta soli

masa marcepanowa na rozetkę

  • 200 g masy marcepanowej
  • 1 białko jajka, rozmiar L
  • 10 ml rumu

konfitura pomarańczowa

  • 5 średnich pomarańczy, sparzonych, wyszorowanych
  • 1 opakowanie cukru waniliowego lub 1 laska wanilii
  • 300 g cukru

do dekoracji

  • kandyzowane wiśnie lub inne dekodery wg upodobania
  • orzechy
  • skórka pomarańczowa

ciasto kruche migdałowe

Mąkę, mączkę migdałową i cukier puder przesiewamy na blat lub do miski. W środku robimy zagłębienie, dodajemy żółtko, masło, sól i siekamy składniki dużym nożem. Delikatnie zagniatamy ciasto (jeśli masa nie będzie chciało się połączyć, możemy dodać 2 łyżki zimnej wody), zawijamy je w folię i chłodzimy w lodówce około godzinę. Ciasto rozwałkowujemy na grubość 5 mm i wycinamy z niego prostokąt o wymiarach 20 x 15 cm. Przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, nakłuwamy widelcem w kilku miejscach i wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C na 10-12 minut. Ciasto po upieczeniu powinno być blade.

masa marcepanowa na rozetkę

Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Masę nakładamy do worka cukierniczego z dekoracyjną końcówką i szprycujemy rozetki na obwodzie upieczonego wcześniej spodu z ciasta kruchego. Pieczemy w temp. 180°C (termoobieg) lub 190-200°C (bez termobiegu) przez 12-14 minut, aż ciasto nabierze złotego koloru. Studzimy.

konfitura pomarańczowa

Ścieramy skórkę z pomarańczy. Białą warstwę skórki odcinamy i wyrzucamy (jest to najbardziej gorzka część pomarańczy). Obrane owoce kroimy w mniejsze kawałki, miksujemy i wlewamy do garnka. Dodajemy cukier oraz laskę wanilii przeciętą wzdłuż na pół (lub cukier wanilinowy). Gotujemy około 30-40 minut na średnim ogniu do uzyskania konsystencji konfitury. Gorącą konfiturę (bez laski wanilii) równomiernie rozsmarowujemy na kruchym cieście, nie przykrywając rozetek.

Gdy konfitura wystygnie, mazurek dekorujemy wg upodobania.




















1 komentarz:

  1. Czasem takie chwile najmocniej zapadają w pamięć...
    Mazurek z pewnością smakował bajecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).