sobota, 3 września 2011

powidła śliwkowo-gruszkowe


Powidła śliwkowe,same w sobie są tak pyszne,że z utęsknieniem czekam na sezon ich powidełkowania.No ,tym razem wpadło do prodiża kilka gruszek jeszcze,ale nic,a nic wiecej.Zrobiłam wersję bardziej expresową ,pomagając owocom w rozpadzie ,przy pomocy blendera,ale kto może pozwolić sobie na kilkudniowe wysmażanie powideł,etapami bez pospiechu,to na pewno uzyska doskonalszy smak i aromat powideł.



składniki: na powidła węgierkowo-gruszkowe

  • 3/4 prodiża śliwek węgierkowych 
  • 1/3 gruszek 

wykonanie:

Owoce myjemy:gruszki obieramy,wydrążamy gniazda nasienne,a ze śliwek usuwamy pestki.Do wysmażania powideł wybieramy prodiż o szerokiej powierzchni,by łatwiejsze było odparowywanie wody,wypuszczonej z owoców.

Smażymy powidła etapami (najlepiej 3 dni).Ja moje zmiksowałam,ale kto nie musi i ma więcej dni na smażenie,to jeszcze lepiej.
Pozwalamy powidłom "odpocząć",po 1 etapie,na który wyszło 2-3 godziny(kuchnia kaflowa),odstawiamy w chłodne miejsce.
Na następny dzień podsmażone powidła zmiksowałam blenderem,ponowne smażenie,do uzyskania gęstości jaka nas zadawala i nakładamy gorące do wyparzonych słoiczków (kolejne ok.3 godziny).Nie należy w wysmażaniem się spieszyć,na kuchni kaflowej trudniej utrzymać stałą temperaturę,ale nie przesadzamy z jej podgrzewaniem,lepiej by powidła zbytnio nie bulgotały podczas wysmażania.

Moje-bez żadnych "ulepszaczy",a cukier tylko zawarty w owocach,dlatego zalecana pasteryzacja,by zachować dłuższą żywotność przetworów (ciepłe słoiczki wkładamy do ciepłej wody,pasteryzujemy koło 10 minut,w dużym garnku,pod przykryciem.Na dno garka układamy dodatkowo kuchenny ręcznik,by słoiczki nie popękały).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).