wtorek, 3 lutego 2015

wiatrowe pączki

Po przebudzeniu , po nocnym dyżurowaniu miałam ochotę na mini pączusie ,które robię błyskawicznie,ale do nich potrzebny jest twarożek,a tego akurat w lodówce dzisiaj u nas brakuje.Nie chciałam tez fatygować Monci,bo zakuwa do jutrzejszego egzaminu,no i tym sposobem trafiłam na przepis wrzucony na facebooka przez Dorotę z  z bloga Moje Wypieki, i się okazało,że akurat do jej propozycji mini pączków mam potrzebne w kuchni wszystkie składniki. Zatem długo się nie zastanawiałam. Do ich przygotowania nie potrzeba ani zbyt dużo czasu, ani rękawa cukierniczego, bo ciasto nabieramy łyżeczką prosto z miski i jedynie ostrożnie wrzucamy  na rozgrzany olej.   Za Dorotą też przetaczam ciekawą historię przepisu, który wywodzi się z XVIII wieku. Nazwa pączusi to nic innego jak "pierdnięcia mniszki", "wiatrowe pączki" , czy "westchnienia mniszki". Mi najbardziej do gustu przypadła nazwa "wiatrowe pączki" , bo robi się je tak błyskawicznie, jak błyskawiczny jest powiew wiatru. Godne wypróbowania nie tylko na Tłusty Czwartek.

Cytuję: "Pets de nonnes powstały w klasztorze Marmoutier koło Tours w Alzacji, znanym niegdyś z doskonałej kuchni. W czasie przygotowań do obchodów dnia patrona, św. Marcina z Tours, wszystkie mniszki krzątały się w kuchni. Nagle rozległ się dźwięk dziwny i donośny, podobny do stłumionego jęku organów. Ów dźwięk, który wprawił w osłupienie skonsternowane mniszki, wydała nowicjuszka o imieniu Agnès. Drodze zawstydzona zachwiała się i upuściła łyżkę ciasta do garnka z gorącym tłuszczem."

/cytat pochodzi z książki "Głodny mnich czyli sekrety refektarza" Roberta Macieja/


wiatrowe pączki...westchnienia mniszki ...


składniki :
(mi wyszło z podanych składników 20 sztuk)
  • 120 ml wody
  • 120 ml mleka
  • 140 g mąki pszennej (u mnie krupczatka)
  • 80 g masła
  • 3 duże jajka
  • szczypta soli
  • 1 łyżeczka rumu (przepis źródłowy go nie podaje)
dodatkowo:
  • cukier puder do oprószenia
  • olej do smażenia
wykonanie:
W garnku zagotowujemy wodę z mlekiem, masłem i szczyptą soli. Zmniejszamy ogień i na wrzątek jednym ruchem wsypujemy przesianą mąkę, cały czas energicznie mieszając. Ucieramy ciasto, aż będzie gładkie i zacznie odstawać od ścianek garnka. Studzimy.
Wystudzone ciasto miksujemy z wbijanymi kolejno jajkami i rumem, do otrzymania gładkiego ciasta.
Olej rozgrzewamy w szerokim rondlu, aż zacznie "syczeć". Małą łyżeczką nabieramy ciasto z misy i ostrożnie wrzucamy  na rozgrzany olej. Smażymy pączusie z obu stron na złoty kolor. Wyjmujemy, odsączamy z tłuszczu na ręczniku kuchennym. Odkładamy do przestudzenia. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).