czwartek, 13 grudnia 2012

Adwent .....i anioły

Moje anioły.....które przeprowadzają się ze mną....i towarzyszą przez  kolejny Adwent....kolejny rok.
Takie małe talizmany,dla innych bezcenne,tandetne,niepotrzebne......a dla mnie mają swoją bezcenną wartość,bo wybrane od serca....dla serca...... Wczoraj spotkałam Małgosię,po latach,powiedziała mi ,że miała pragnienie mnie odnaleźć....i spotkałyśmy się na przedświątecznych zakupach....
Ona w czerni,w żałobie.....pomyślałam,tak przed świętami jakie smutne.....a ona przypomniała mi o białym słoniu,którego podarowałam jej rodzicom,z trąbą do góry,bo te ponoć przynoszą szczęście....on też przeprowadzał się z nimi do nowego miejsca.......a teraz jej mamy już nie ma......a ona taka dzielna,pogodna...mówi o mamie wciąż jakby była blisko....jaką trzeba mieć siłę w sobie,by tak pięknie mówić o tych co odeszli....tak niedawno przecież.....




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...