fotka z netu |
Pałac w Rogalinie stanowi oddział Muzeum Narodowego w Poznaniu. W jego skład wchodzi barokowo-klasycystyczny pałac, park i wozownia. Po długim remoncie można zwiedzać wspaniale urządzone komnaty barokowego pałacu od czerwca ub. roku.
Utrzymany w stylu późnego baroku pałac w Rogalinie jest dziś jedną z najsławniejszych dawnych rezydencji magnackich w Wielkopolsce. Budowę monumentalnej rezydencji rozpoczęto około roku 1770. Pałac wraz z przylegającymi do niego niższymi oficynami tworzy podkowę, wyciągającą swoje ramiona w stronę brukowanego dziedzińca, pełniącego w przeszłości funkcję paradnego podjazdu. Podjeżdża się do niego od bramy długą aleją. Dominującym elementem pałacu jest lekko wysunięty do przodu, środkowy ryzalit z falującą elewacją. Najbardziej reprezentacyjną i przestronną częścią pałacu jest jego drugie piętro z wysokimi, zakończonymi w środkowej części łukiem oknami. Nad dachem budowli góruje posąg rzymskiego tarczownika. Na jego tarczy umieszczone zostały stylizowane inicjały KR – Kazimierza Raczyńskiego, pierwszego właściciela posiadłości.Pałac w Rogalinie pozostawał siedzibą rodową Raczyńskich do 1939 r. Przyjmowali w nim wielu znakomitych gości, m.in. Henryka Sienkiewicza. W latach wojennych pałac zajęli Niemcy, którzy częściowo zdewastowali jego wnętrza. Po wojnie posiadłość przekazano poznańskiemu oddziałowi Muzeum Narodowego, które ją odnowiło i umieściło tu część swojej ekspozycji. Obecnie zwiedzający mają do swojej dyspozycji dwa skrzydła boczne pałacu. W skrzydle północnym znajduje się galeria portretów rodzinnych oraz płótna takich wybitnych artystów, jak np. Jan Matejko, Stanisław Wyspiański i Jacek Malczewski.
Rogalińska rezydencja nazywana jest „pałacem wśród dębów” za sprawą słynnego w całym kraju, otaczającego ją starodrzewu. Słynne dęby rogalińskie rosną w rozległym parku krajobrazowym. Ocenia się, że trzy z nich: Lech, Czech i Rus, mają po 700 lat. Na tyłach pałacu znajduje się też zabytkowy ogród francuski. Sporą atrakcją dla odwiedzających jest zabytkowa powozownia /źródło
Spontaniczny weekendowy wypad.... do Rogalina ;)))
Kasiu dziękujemy za miejsce w samochodzie...a Pawłowi za to,że pomyślał o ciepłej herbatce z imbirem,bo pogoda nie taka całkiem wiosenna ,no i foty ,które są głównie Jego udziałem.Miłe są przyjaźnie,które trwają latami.... cieszę się,że Jesteście ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).