Dlatego z pewnością zostaną przetworzone w dżemiki,których w sezonie jesienno-zimowym nie może zabraknąć,w domowej spiżarni.Tym razem wykorzystałam też śliwki węgierki,zasuszone przez naszą mamę....
Składniki:
- 4 duże jabłka -malinówki
- pół szklanki cukru trzcinowego
- łyżeczka cynamonu
- kilka goździków
- kilka suszonych śliwek węgierek
- ok. szklanki wody
- jabłka myjemy,obieramy ze skórki,kroimy na ćwiartki,wydrążamy gniazda nasienne,kroimy na kawałki,posypujemy cukrem ,
- wrzucamy do garnka z dnem teflonowym,jeśli wypuszczają mało soku,można podlać wodą,w trakcie smażenia,dodajemy suszone śliwki,goździki,a cynamon pod koniec smażenia,by uniknąć gorzkawego smaku,jaki może nadać dżemowi,dodany zbyt wcześnie.
- kiedy owoce się rozpadną (komu zależy na czasie,można zblendować,czym skracamy czas wysmażania),wysmażamy dżemik do konsystencji wg własnych upodobań,u mnie wyszła dobra godzinka,
- gotowe powidła wkładamy do słoiczka deserowego,ja dodatkowo zapasteryzowałam w piekarniku.
....i odrobina złotej jesieni,w słonecznikach ,które osobiście lubię i w ogrodzie,jak i w jesiennych bukietach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).