Pierożki to specjalność naszej mamy,od zawsze,wystarczyło,by ktoś z domowników miał po prostu na nie ochotę i już zabierałyśmy się do lepienia,a w zespole lepimy ich koło setki,by wszystkich zadowolić.Dzieciaki jeszcze nie zjechały na wakacje,to tym razem lepimy ich połowę.Skorzystałyśmy z propozycji gazetkowej,w której zaproponowano,by do ciasta dodać wrzątku,chodzi o to by ciasto nie było zbyt twarde.Dzisiaj mamy do dyspozycji czereśnie,ale też już w ogrodzie pojawiły się wiśnie.....A w lesie wysyp jagódek,niestety tym razem brak już czasu,by się na nie wybrać.No to lepimy z czereśniami.... ;)
Wykonanie:
- pół kg mąki
- 1 żółtko (lub całe jajko)
- 1 łyżka oliwy
- szczypta soli
- gorąca woda (ok. szklanki)
Dodatkowo:
- ok.pół kilograma czereśni lub wiśni umytych,wypestkowanych,podzielonych na połówki .
- odrobina masła do polania pierogów po ugotowaniu,śmietana+cukier waniliowy
- mąkę przesiać przez sito,utworzyć gniazdo,wlewać gorącą wodę,zagnieść ciasto,by było kleiste,
- do przestygniętego ciasta dodać żółtko,oliwę,sól,wyrobić ciasto,posypując stolnicę mąką,by się lepiej wyrabiało
- gotowe ciasto zawijamy w woreczek foliowy,by zachowało elastyczność,przyciskamy ciężkim półmiskiem,
- ciasto dzielimy na kilka części,wałkujemy na cieńkie płaty,wykrawamy szklanką koła i wkładamy owoce,
- lepimy pierożki,gotujemy na wrzątku kilka chwil,aż wypłyną na wierzch,
- gotowe pierogi,odcedzamy z wody,dodajemy masło,by się nie kleiły,podajemy ze śmietaną i cukrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).