wtorek, 7 sierpnia 2012

urlop w Gdyni



Wróciłam muśnięta słońcem i nową energią do codzienności.Odwiedziłam znane i bliskie mi rejsowo porty.
Poznałam też Beatę,z którą na forum koresponduję od dwóch lat,a dotąd nie było nam dane spotkać się w realu.
Dzięki adrenalinie,którą fundowały mi dzieci Kachny i Marka,pobudkami o godzinie 5-ej rano,dni spędzone nadmorsko były długie i pozwalały na odwiedzanie plaży w porach bez nadmiernego wypełnienia plażowiczami jeszcze,która to w godzinach południowych zostawała oblegana momentalnie,gdy tylko słoneczne promienie pozwalały wystawić ciałko na przysłowiową smażalnię. Jednak,zważywszy na to,iż głównie po to ludzie na urlop tu przyjeżdżają,trudno się przecież dziwić ,gdy pogoda sprzyja błogiemu plażowaniu,i relaksowi dla którego na urlopy wybywamy.
A na rogu ulicy zachęta,w postaci udekorowanych rowerów,by zamienić auto na rower właśnie. No cóż miasto,nie tak wielkie,że i spacerkiem można spokojnie pokonać wyznaczone trasy,a przy okazji poznać nowe zakątki,i uzupełnić gratisową dawkę jodu do woli...






Staś obchodził swoje I-sze Urodziny,a u Beatki ,w deszczowe popołudnie, rozkoszowałyśmy się smakiem herbaty z kwitnącego kwiatu....Moje pierwsze kroki na Kaszubach,pogawędka i szybki powrót,bo wiadomo czas na urlopie mija nieubłagalnie,szczególnie w dobrym towarzystwie.
Jak rozmowy stale niedokończone,w nadziei kolejnego spotkania i powrotu....










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...