Wrzesień kojarzy mi się z domowym sadem, a w nim węgierki oczywiście..... Tego roku przerobiłam ich już z trzy wiadra. Kocham węgierki za to, że już same w sobie są pyszne, świetnie też komponują się w ciastach drożdżowych i kruchych ,a w wielu domach królują na świątecznym stole w formie kompotu wigilijnego z suszu. Można je spokojnie poddawać suszeniu, wędzeniu, mrożeniu, gotowaniu, smażeniu, pasteryzacji... Powidła są cudownie pyszne zarówno z piekarnika, jak i te gotowane/wysmażane na kuchni, nie wymagają zbytniego nadzowrowania. Śliwki węgierki można łączyć też z innymi owocami jak np.tutaj z figami.Zrobiłam już te tradycyjne powidła bez ulepszaczy ,w wersji z kuchni i piekarnika , jak i z dodatkiem octu i cukru , a dzisiaj jeszcze dominująca na blogach czekośliwka, nutellka.... czy jak u mnie pod nazwą czekoladowego musu węgierkowego, dodatkowo poddanego miksowaniu. Z dodatkiem kardamonu, który nazywany jest królową przypraw, obok króla przypraw czarnego pieprzu. Ma łagodny aromat i intensywny korzenny smak z wyraźną nutą kamfory. Zatem niech każdy wcześniej upewni się ,że taki posmak mu odpowiada. Odmiany: indyjski, nepalski, chiński.... Kardamon dodaje się się do słodkich dań, jak i kawy.
czekoladowy mus węgierkowy z kardamonem
...........lub czekośliwka, jak kto woli ;)
Uwielbiam czekośliwkę :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię węgierki zarówno na surowo,jak i przetworzone ;).
Usuń