Skoro się sprawdził,a z ciastem dobrze się pracowało,postanowiłam skorzystać i tego roku,może lekko jedynie modyfikując przepis.W piernikach przodują u mnie obecnie łosie,no i skorzystałam też z pomysłu blogerek,na rudolfy,które okupują blogi.
A w piernikowaniu pomaga mi Franek,którego pomoc bezcenna,chociaż wiadomo czasu należy przeznaczyć na to sporo.... ;)))
pierniki świąteczne ;)
Ciasto: składniki suche:
- 500 gramów mąki pełnoziarnistej, pszennej,
- 200 gramów mąki tortowej
- 1-2 przyprawy do piernika (albo własna kompozycja: cynamon, kardamon, pieprz, gałka muszkatołowa, imbir...)
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżeczki sody
- 1-2 łyżki kakao
- 220 gramów miękkiego masła
- 200 gramów cukru (najlepiej trzcinowego)
- 220 ml miodu (ok. 300-310 gramów)
- 1 jajo
Suche składniki połączyć z sobą.
Mokre składniki, czyli masło utrzeć z cukrem i jajkiem ,by miało puszystą konsystencję , dodać lejący miód (jeśli skrystalizowany podgrzać).
Mokre składniki łączyć stopniowo z suchymi, i wyrabiać ciasto aż do uzyskania gładkiej, lśniącej masy,o konsystencji plasteliny.
Zrobić 2-3 kule,odstawić ciasto do lodówki na 1-2 godziny(zawinięte w woreczki foliowe).
Gotowe ciasto wałkujemy,wykrawamy pierniczki,wg możliwości i upodobania.
Piec ok.10 minut w 180 stopniach ,w dobrze nagrzanym piekarniku.
Tu zeszłoroczna piernikowa galeria,pierniki lukrowane i kolorowane,z pomocą rąk i wyobraźni Oli ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).