Ostatnio przyjaciółka zwierzyła mi się,że mąż zabronił jej kupić (na moje przyjście).... frytek w Lidlu,bo nie wypada takimi częstować blogerki kulinarnej.....he,he....dobre....
Naprawdę wzruszyli mnie tym wyznaniem,ale bez krępacji powiem,że nie pogardziłabym takim poczęstunkiem,chociaż fakt, sama rzadko kupuję gotowe frytki na mieście.
Ale mam swoje ulubione miejsce,gdzie czasem kupuję zapiekanki,naprawdę całkiem niezłe.
Oczywiście też sama je robię,bo kiedy zostaną "resztki"z obiadu,to akurat jest okazja do ich zrobienia.Zatem zapraszam dzisiaj,na taką zapiekankę właśnie....
Składniki na dwie zapiekanki :)
- bagietka prostokątna średnia
- pieczarki (kilka sztuk)
- 2 cebule
- kawałek łososia pieczonego
- pasta ze szpinaku (2-3 łyżki)
- łyżka-dwie masła do posmarowania bagietki+do smażenia lub olej
- przyprawy:sól,pieprz,zioła wg upodobania:prowansalskie,oregano
- sos wg upodobania-np.czosnkowy,keczup
Bagietkę kroimy wzdłuż,smarujemy masłem,np.czosnkowym lub wedle upodobania.
Pieczarki kroimy na drobne kawałeczki,cebulę w paski podłużne,podsmażamy na maśle lub oleju....razem lub osobno,jak kto woli.
Układamy na bagietce,grubość wg upodobania.
Następnie dodajemy pieczonego łososia i odrobinę pasty szpinakowej.
Gotową zapiekankę ,zapiekamy w rozgrzanym piekarniku ok.10 minut,u mnie ostatnie 4 minuty na termobiegu (by lepiej się zarumieniła).
Gotową zapiekankę polewamy ulubionym sosem....i gotowe....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).