Zanim będziemy podziwiać lawendowe ścieżki w pełnej krasie,taki mały jej zaczątek,w kapelusiku,który zrobiła (na poczekaniu) dla mnie Bernadetta... ;))
A lawenda....to dla mnie Botanik....z miejscem,które corocznie nawiedzam,w czasie jej kwitnienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).