W naszym rodzinnym domu ryba w zalewie cieszy się dużym powodzeniem.Polecam.............
Składniki:
na filety w panierce
- 3-4 filety z dorsza
- ok. szklanki bułki tartej lub drobnych otrębów
- ok. szklanki mąki
- 2-3 jajka kurze
- przyprawy:sól,pieprz,zioła prowansalskie
- połówka cytryny (starta skórka +sok)
- koperek zielony
- olej do smażenia
- Filety skropić sokiem z połówki cytryny,odstawić na około kwadrans.
- Następnie oprószyć każdy filet w mące.
- Przygotować głębszy talerz z utrzepanymi jajkami ,dodać przyprawy:sól i pieprz,startą skórkę z cytryny.
- Przygotować drugi płaski talerz z bułką tartą lub otrębami.
- Procedura panierki taka:filet oprószony w mące,obtaczamy w jajku z przyprawami,na koniec obtaczamy w bułce tartej lub otrębach (czyli podobnie jak kotlety schabowe),do których przyprawiania nie używam jednak cytryny.
- Gotowe filety smażymy na dobrze rozgrzanej patelni teflonowej,w oliwie do mocnego zarumienienia.Ja w trakcie smażenia posypałam filety po wierzchu ziołami prowansalskimi.
- 2 szklanki wody
- mały koncentrat pomidorowy
- mały ketchup
- 1/2 szkl.oleju
- 5 łyżek octu
- liście laurowe,pieprz,sól
- 2 duże cebule
Wykonanie:
- Wodę zagotowujemy w garnku,dodajemy pozostałe składniki i przyprawy,zagotowujemy wszystko razem 5 minut.
- Cebulę pokroić w krążki,włożyć do zalewy,gotować w zalewie 10 minut.
- Układamy w naczyniu szklanym cebulę z zalewy,na zmianę z usmażoną rybą,na koniec wlewamy sos z zalewy,tak by była przykryta ryba w całości.Posypujemy po wierzchu koperkiem.
- Wkładamy do lodówki na kilka godzin do schłodzenia i nabrania smaku,najlepiej na całą noc,w naczyniu z przykrywką koniecznie,by lodówka nie przesiąknęła zapachem ryby.Dlatego najchętniej używam naczynia żaroodpornego z orginalną,szczelną przykrywką.
Oczywiście do zalewy można wybrać też inną rybę,ale najbardziej lubię te chude :
morskie i słodkowodne:dorada, dorsz,mintaj,morszczuk,okoń,sandacz,sola,szczupak,tilapia, tuńczyk, pstrąg strumieniowy.
Pamiętam z dzieciństwa,kiedy ojciec zabierał mnie z siostrą na łowienie rybek,cudnie smakowały młode okonki (chociaż ciężkie były do patroszenia,czym głównie ratowała nas mama),no i ona zajmowała się już smażeniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).