Skorzystałam z blogowych pomysłów,które nawiedziłam gościnnie (szukając przepisów na przetwory węgierkowe,lekko je modyfikując),chociaż od lat robi się je w naszym rodzinnym domu,bo węgierki mamy w rodzinnym sadzie na dotknięcie reką....i za nie kocham schyłek lata, jak i za astry,cynie.Mama robi te najbardziej tradycyjne powidła przetwarzane przez kilka dni na kuchni kaflowej,pod koniec smażenia dodaje jedynie cukier.Ja wykorzystuję do ich przetwarzania piekarnik,dzisiaj już 3 dzień ich smażenia,zatem czas do wieczora,by je zapasteryzować wreście ;).Już spróbowałam do śniadanka,takie jedynie wysmażone z piekarnika,typowe powidła,które idealnie nadają się do ciast z dżemami. Ale trochę poeksperymentowałam też z innymi dodatkami.
Zatem przetwory z mojej kuchni ;)
Śliwki w czekoladzie - TU u mnie mała modyfikacja
składniki:
- słoik litrowy wysmażonych powideł węgierkowych z piekarnika (3 dniowe)
- cukier waniliowy paczuszka
- 100 g czekolady deserowej
- 1-2 łyżki cukru trzcinowego (chyba,że śliwki mało słodkie to wg upodobania smakowego)
- opcjonalnie:2-3 łyżki cacao ciemne ,wg upodobania do gorzkiego smaku czekolady
Gdy robię więcej,do dłuższego przechowania,to pasteryzuję (ok.dwa kwadranse w piekarniku-temp.ok.150 stopni).
Powidła do ciast i pączków,lepiej by miały gęstszą konsystencję,do kanapek mogą być bardziej luźne.
składniki:
- słoik litrowy wysmażonych powideł z piekarnika (3 dniowe,bez dodatków)
- słoik litrowy dyni z pomarańczą klik
- kilka zmiażdżonych goździków
- 2-3 łyżki cukru z cynamonem
Do dłuższego przechowania,pasteryzuję.
Uwaga! wymieszane śliwki z dynią,niestety utracą ładny kolor.Zatem komu zależy, na estetycznym wyglądzie przetworu, proponuję osobno przygotować śliwki z goździkami i cukrem, i układać warstwowo w słoikach naprzemiennie śliwki i dynię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).