Zważywszy na to,że za dwa tygodnie o tej porze czas na szykowanie święconki,chyba każdemu się już marzy,by zima chciała odejść...Zatem niech te migawki,będą powolnym jej pożegnaniem....bo to nie te święta,kiedy z utęsknieniem na śnieg czekamy....
A w piekarniku nadziewany kurczak....bo przymrozek z rana,zachęca jeszcze do bardziej treściwego obiadu....
- kurczak w całości
- oliwa z oliwek
- sól morska, przyprawa do drobiu
- natka pietruszki
Nadzienie:
- 2-3 wątróbki drobiowe
- plaster wieprzowiny ,u nas karkówka
- cebula, pokrojona w kostkę
- 2 ząbki czosnku, posiekane na drobno
- garść posiekanej na drobno natki pietruszki
- jajko
- sól, pieprz, do smaku
Wykonanie: Kurczaka skrapiamy oliwą, nacieramy przyprawą do drobiu.Pozostawiamy w lodówce na kilka godzin,najlepiej na noc.
Mięso na farsz,podsmażamy na tłuszczu,z dodatkiem czosnku i cebuli. Po przestygnięciu mielimy,za pomocą maszynki do mięsa. Dodajemy jajko,przyprawy,zieloną pietruszkę.Gotowym farszem nadziewamy kurczaka,zszywamy lub mocujemy za pomocą wykałaczek do szaszłyków,by nadzienie podczas pieczenia nie wypadało.
Gotowego kurczaka układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym odrobiną masła,pieczemy w 180-200 stopniach ( ok. godziny na kilogram mięsa). Sprawdzamy,czy kurczak się upiekł przez przekłucie wykałaczką udka. Jeżeli sok będzie przeźroczysty, kurczak jest gotowy,jeżeli lekko różowy należy dopiec. Jak lubimy mocno spieczonego kurczaka,to pod koniec pieczenia zdejmujemy górną pokrywę naczynia. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zachęcam do dodawania własnych uwag po wypróbowaniu przepisu ;).