Jeden z dłuższych weekendów ,z początkiem chłodu za oknem sprawia,że mamy czas na przemyślenia kulinarne i spokojne pichcenie.Zatem moje ciasto ,bez pośpiechu,stąd i zmiana jego nazwy ,którą nadała swojemu ciastu blogerka Jadłonomi,ale to bez większego znaczenia chyba.Tak naprawdę zostało mi mleko ryżowe,które do kawki smakuje średnio,bo dla mnie zbyt "wodniste",to postanowiłam je spożytkować do ciasta.Akurat mam potrzebne składniki,to do dzieła, i wyszło ciasto wege.Przy okazji ogrzałam zdziebko gniazdko,bo kaloryferki już nie grzeją,a chyba by nie zaszkodziło jeszcze. Kolega powiedział,bym przeszła na wegetarianizm,to będzie czerpał zdrowe wzorce,ale czy trzeba być wege,by odżywiać się zdrowo?.
NO,dobra,dobra.....żyjmy zdrowo,nie zmieniajmy niczego na siłę ;).
Ja czerpię z wegetariańskich przepisów,bo są smaczne,pomysłowe,nietuzinkowe,to tyle co mogę powiedzieć od siebie,w tym temacie .Nie jestem weganką,ani wegetarianką,ani nawet semiwegetarianką.Zapraszam w takiej mierze,do czerpania z mojego bloga na ile kto może sobie pozwolić,w związku z potrzebą przekonań kulinarnych i nie tylko,i tak ja chcę czerpać dla siebie.Z pozdrowieniami dla Wszystkich-wege i nie tylko ,dedykuję to ciasto,z małą modyfikacją oryginalnego przepisu,jeszcze cieplutkie ;).
Źródło- pod nazwą "Ratunkowe ciasto czekoladowe"
na podstawie przepisu z Chickpea Magazine
- 1 szklanka mąki (u mnie 1,5 szklanki )
- 1/3 szklanki kakao ciemnego
- 1 1/2 łyżeczka sody oczyszczonej
- szczypta soli
- 1/2 szklanki mleka ( użyłam ryżowego)
- 1/2 szklanki delikatnego oleju
- 3/4 szklanki cukru (u mnie trzcinowy)
- dodatkowo u mnie:2 garści wiśni drylowanych z kompotu (w oryginale ich brak)
- 3 łyżki brązowego cukru
- 1 czubata łyżeczka cynamonu
- 1/2 łyżeczki imbiru
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
Przygotowanie:
W jednej misce wymieszać suche składniki, w drugiej wymieszać mokre składniki.
Połączyć składniki mokre z suchymi i wymieszać do ich połączenia , nie mieszać zbyt długo,na koniec dodać wiśnie i lekko połączyć z ciastem.
Użyłam mąki krupczatki+razowej,nie żałowałam też gorzkiego kakao,bo lubię jego gorzki smak czuć w cieście,zatem moje ciasto takie strikte "murzynkowe".
Wymieszać cukier z przyprawami. Małą kwadratową blachę (u mnie 30x30) , wyłożyć papierem do pieczenia i wylać ciasto, następnie ciasto po wierzchu, posypać piernikową posypką.
Ciasto piekłam pół godzinki-grzałka góra-dół.
Przepięknie wyrośnięte! Koniecznie muszę wypróbować bo uwielbiam takie ciacha!
OdpowiedzUsuńBałam się czy wyrośnie na mące razowej i sodzie tylko,ale ładnie podwoiło objętość.Czytałam na blogu Jadłonomi,że z różnym skutkiem dziewczynom ten przepis wychodził.U mnie może w wyglądzie mniej zachęcające to ciast wyszło,ale gościom smakowało ;)
UsuńPrzepiękne Ci wyszło i wyrosło, co przy ciastach wegańskich nie jest oczywiste :-)
OdpowiedzUsuńO,....to miałam farta ;)
UsuńI jeszcze wiśnie dodałam,co też ciasto obciążyło.Jeszcze do tego ciasta powrócę z modyfikacjami ;).