Chociaż... może właśnie tą prostotę należy docenić w naszej kuchni,by wyrazić sprzeciw "torebkowemu żywieniu",bo wbrew pozorom przygotowanie takiego domowego budyniu nie jest trudne ani czasochłonne.
A kiedy zobaczyłam na blogu Vieggie jej modyfikację wyróżnionych pomysłów nie mogłam się napatrzeć na jej fantastyczne wykonanie domowego budyniu .Czy jest ktoś,kogo ta fotka nie przekona,by chociaż raz spróbować zrobić samodzielnie domowy budyń........a może bardziej tu pasuje nazwa deser,mus ... ?
Szczerze,to byłam zaskoczona,że taki niby prosty pomysł konkursu nie cieszył się powodzeniem ...czyżby to dowód na to,że częściej po torebkowe budynie sięgamy ?.
Mam nadzieję ,że kto zaglądnie na wegetariańskie blogi (które coraz bardziej mnie ostatnimi czasy oczarowują) przekona się do bogactwa kulinarnej prostoty ukrytej w daniach jarskich i zmieni swoje nawyki sięgania po sklepowe "gotowce".
Dziękuję Veggie za wyróżnienie i mam nadzieję ,że ono sprawi, iż mój blog zechce budzić się do życia poprzez wykorzystanie, prostych a niepowtarzalnych ,połączeń składników i smaków.
W myśl zasady,która jest mottem mojego bloga : "Wszystko jest trudne ,dopóki nie stanie się proste",ale żeby się przekonać należy zacząć to robić.I chociaż nie zamierzam dorównywać Veggie,bo u niej to prawdziwy artyzm (fotka poniżej) a ona sama ma talent do tworzenia rzeczy pięknych po mistrzowsku,postanowiłam zrobić budyń wg jej propozycji,oczywiście w wyróżnionej miseczce ;).
- 2 i 1/3 szklanki mleka (miało być owsiane,a u mnie ryżowe wyszło)
- 1 duża marchewka
- nieco cynamonu
- 2 łyżki soku wyciśniętego z pomarańczy
- 2 łyżki cukru
- wanilia lub cukier waniliowy
- 3 łyżki skrobi ziemniaczanej
Dwie szklanki mleka* wlać do garnka z dnem teflonowym, dodać drobno pokrojoną marchewkę,cynamon, wanilię i cukier.
Zagotować wszystko razem, pozostawić na minimalnym ogniu do czasu gdy marchewka będzie miękka. Ostudzić, dodać sok z pomarańczy i zblendować na gładko.
Pozostałe, zimne mleko wlać do szklanki, dodać skrobię i dokładnie wymieszać.
Dolać do zmiksowanej części i wszystko zagotować, energicznie mieszając, aż budyń zgęstnieje.
Wlać w wydrążone, porządnie wyszorowane wcześniej połówki pomarańczy.
Świetnie smakuje zarówno na ciepło i na zimno.
p.s. *Jak się okazało,po zrobieniu budyniu przeze mnie w, oryginale jednak było mleko owsiane,a ja się nadreptałam za ryżowym specjalnie,by wg orginału zrobić ;(.
Budyń wyszedł,bo dałam super dużą marchewkę,i pełne łyżki skrobi ;), jakie by mleko nie było,wg mnie to połączenie marchewki i pomarańczy nadaje smak temu budyniowi głównie.Ale takie fale jak u Veggie ,jak widać nie udało się już utrzymać,bo mleko ryżowe zbyt "wodniste".
Tak ,czy siak zawsze to nowe doświadczenie...następnym razem spróbuję mleka owsianego ;).Jednak po wydaniu za kartonik mleka ryżowego koło 12 zł,mam świadomość ,że żywienie na vege to też wysiłek "dla kieszeni",i krótko mówiąc nie każdego na to stać,a szkoda .....
Inne propozycje budyniowe:)
Mam chwilkę czasu między pieczeniem i pomyślałam ,że pooglądam sobie Twojego bloga :) i nie wiem czemu dopiero teraz zauwazyłam ten wpis. Przeczytałam od deski do deski :) bardzo mi się podoba. Twój budyń również pięknie wygląda w tej miseczce:)
OdpowiedzUsuń